Dzisiaj byliśmy w mieście Szekspira, więc natchnęło mnie trochę do pisania. Wycieczka do Stratford była zorganizowana przez uczelnię, więc kupując bilet nie musieliśmy się już o nic więcej martwić, załatwili nam nawet przewodnika. Miasteczko jest małe, ale pełne turystów. Odwiedziliśmy chyba wszystkie domy, gdzie mieszkał Szekspir lub jego rodzina. Poniżej kilka zdjęć.
Pierwszy tydzień na uczelni minął bardzo luźno. Students' Union zorganizowało nam mnóstwo spotkań, sportowych, integracyjnych i informacyjnych. W przeciwieństwie do polskich uczelni, profesorowie są dla studentów, a nie odwrotnie. We wszystkim pomagają i można się do nich zwracać po imieniu:)
Wolverhampton jest pełne Polaków. Mam ich w domu, na uczelni, w sklepie... wszędzie. O krok od domu stoi stadion piłkarski:
Parę dni wcześniej pojechaliśmy też do Birmingham, w poszukiwaniu pracy. W przeciwieństwie do Wolverhampton, jest tam ładnie - mieszanka zarówno starych jak i nowoczesnych budynków.