Podróż do Edynburga zajmuje 2 godziny. Bilety trzeba kupić oczywiście wcześniej (im wcześniej tym taniej). Przez większą część drogi można podziwiać przez okno wybrzeże.
Już na miejscu prześliśmy się trochę po mieście i dookoła zamku. Od samego rana jest tam pełno ludzi. W ten weekend jeszcze więcej niż normalnie, bo właśnie trwa festiwal. Na ulicach jest pełno autokarów z turystami. Naszym pierwszym celem była wycieczka z przewodnikiem. Po raz kolejny się nie zawiedliśmy. Było długo, ciekawie i wesoło. Posłuchaliśmy trochę o historii miasta, no i oczywiście o Harrym Potterze, który jest tam po prostu na każdym kroku.
Po wycieczce mieliśmy zniżkę w jednej z restauracji. Zamówiliśmy jakieś tradycyjne brytyjskie dania, ale tylko utwierdziliśmy się w przekonaniu, że jednak na kuchni to się tutaj nie znają.
Po południu wybraliśmy się do National Museum. Z tarasu mieliśmy świetny widok na całe miasto. Odwiedziliśmy też najbrzydszy budynek w mieście - Scottish Parliament i rezydencję królowej Holyrood Palace. Nie zabrakło oczywiście czasu na małe zakupy.
W drodze powrotnej w pociągu spotkaliśmy naszych znajomych, którzy byli już wcześniej w Edynburgu, więc wybrali się na inną wycieczkę.
Podsumowując, na pewno warto wybrać się do Edynburga. Jeden dzień, to niestety za mało żeby zobaczyć wszystko. Warto skorzystać z wycieczek z przewodnikiem, bo chodząc samemu trudno dowiedzieć się czegoś więcej o najciekawszych miejscach.
W restauracji
Scottish Parliament
Holyrood Palace
Z pieskiem Bobby
Edinburgh Castle
National Museum
Durham
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz